Trwa ładowanie...

Afera z martwymi kozami. Abdullah K. zabrał głos. Oskarża bezdomnego

Afera z martwymi kozami. - To jest jak byk fakt, że on zostawiał kozy bez opieki, wyłączał elektrycznego pastucha - mówi o bezdomnym właściciel zwierząt. Abdullah K. nie czuje się winny. Opowiada też o innych zdarzeniach.

Afera z martwymi kozami. Abdullah K. zabrał głos. Oskarża bezdomnegoŹródło: East News
d11vj44
d11vj44

Afera z martwymi kozami na wyspie na Wiśle. Miały być częścią ekologicznego stołecznego projektu. Ich zadaniem było wyjadanie roślinności, aby wyspa nadawała się do gniazdowania nadwiślańskich ptaków. W niedzielę służby weterynaryjne znalazły 12 szkieletów kóz przysypanych ziemią i 30 żywych wygłodzonych zwierząt. Te, które jeszcze żyją, zostały ewakuowane. Ich właścicielem jest Abdullah K. Dostawał od miasta 12 tys. miesięcznie.

Kozami miał się opiekować bezdomny, który od właściciela stada miał dostawać 50 zł miesięcznie i paczkę parówek. To jego oskarża Abdullah K. o doprowadzenie do tragedii.

- Nie czuję się winny. To ten człowiek dostanie zarzut za to, że zostawiał zwierzęta bez opieki, wyłączał elektrycznego pastucha - mówi portalowi TVP Info. Opowiada także o innych zdarzeniach. - Raz zabrał kozy do tramwaju i pojechał na drugą stronę Wisły. (...) Na bulwarach weszła koza do sklepu, zaczęła podjadać komuś bułki, była interwencja policji. (...) Była jedna akcja z psami, tam nie było akurat trupów, tylko tam trochę ponadgryzane - relacjonuje.

Wyjaśnia także, że właścicielem zwierząt jest jego brat. - Zatrudnili nas, było wszystko ok. Wywiązaliśmy się z pierwszej umowy, podpisali drugą. Wywiązaliśmy się z drugiej umowy, podpisali trzecią - wylicza. Podkreślił, że przy trzeciej umowie zaufali bezdomnemu. - Wydawało nam się, że po trzech latach, gdy nie pił, jest na tyle poważny, że do czego się zobowiązał, to będzie wykonywał. I stało się to, co się stało - mówi.

Abdullah K. Co o nim wiemy?

Właścicielem stada jest pasterz z Józefowa. To Rustam K. z Dagestanu. Jego imię religijne to Abdullah. Do Polski trafił ponad 10 lat temu i rozkręcił biznes pod Warszawą. Prowadzi gospodarstwo ze zdrową żywnością. Jak opowiadał w zeszłym roku w "Gazecie Wyborczej", ma 11 dzieci i 3 żony.

d11vj44

Okazuje się, że sprawa jest jeszcze bardziej zawiła. Urząd miasta Józefów nie wie o żadnym gospodarstwie prowadzonym przez tego mężczyznę. Informuje, że Abdullah nie jest mieszkańcem Józefowa. - Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy jest właścicielem kóz, które są w Józefowie, bo nie jest jego mieszkańcem. On niegdyś rzeczywiście tu pomieszkiwał, nieformalnie. Ale od jakiegoś czasu mieszka w Warszawie, więc nie mamy żadnych oficjalnych informacji o tej osobie ani jego działalności - mówi WP rzeczniczka miasta Krystyna Olesińska.

Dodatkowo przedstawiciel Fundacji Animal Rescue Polska, która nagłośniła całą sprawę, powiedział, że mężczyzna zwierząt nie rejestrował, więc działał nielegalnie.

Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d11vj44
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d11vj44