Biedronki azjatyckie w Warszawie. Inwazja owadów, które są niebezpieczne i agresywne

Inwazji biedronek azjatyckich sprzyjają wysokie temperatury i prawie letnia pogoda, jaką mamy od kilku październikowych dni. Owad ten bardzo lubi ciepło, co m.in. odpowiada za plagę, jaką widzimy za naszymi oknami i wewnątrz naszych domów.

Biedronki azjatyckie w Warszawie. Są niebezpieczne

Lekarze ostrzegają alergików, dla których kontakt z biedronką azjatycką może być szczególnie niebezpieczny. Biedronki arlekinowe (bo tak brzmi ich inna nazwa) są gatunkiem inwazyjnym i dotkliwie gryzą.

– Ich hemolimfa może nas uczulać. Są trujące dla alergików. Możemy czuć swędzenie, pieczenie, a nawet w ostrych przypadkach możemy mieć trudności z oddychaniem – przestrzega biolog Łukasz Bożycki, w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".

Niewielkie ugryzienie może doprowadzić do wstrząsu anafilaktycznego – ostrzegają lekarze. Dodają, żeby szczególną uwagę rodzice zwrócili na swoje dzieci. Te są bowiem bardzo narażone na ugryzienia biedronek, ponieważ "lubią bawić się biedronkami".

Owad w swoim jadzie wydziela toksynę, której substancje są drażniące dla oczu. W momencie usuwania biedronek z okien czy innych miejsca domu, do których się dostały, warto mieć rękawiczki.

Biedronkę azjatycką łatwo rozpoznamy, różni się bowiem od naszej rodzimej, polskiej biedronki – arlekiny mogą mieć kolor żółty, a nawet czarny.

Biedronki azjatyckie w Warszawie. Skąd się wzięły?

Biedronki, których tak dużo ostatnio na całym Mazowszu to biedronki arlekinowe, które w XIX wieku sprowadzono do Stanów Zjednoczonych oraz Europy, by zwalczały mszyce. Pochodzą one z południowo-wschodniej Azji.

Biedronki azjatyckie, lub też arlekiny (Harmonia axyridis) w Polsce pojawiły się po raz pierwszy w 2006 roku w Poznaniu. Od tamtego czasu stanowią prawdziwą plagę. Inwazja biedronek następuje zwykle w październiku. Wchodzą w drzwi i okna, uwielbiaj też framugi.

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl