Trwa ładowanie...

Kolejne problemy z węzłem Łopuszańska

Ta niedoróbka kosztowała 16 mln zł!

Kolejne problemy z węzłem Łopuszańska
d1r57b2
d1r57b2

Najpierw jedna z kluczowych drogowych inwestycji w stolicy miała kilkumiesięczne opóźnienie. Wreszcie, gdy na początku tego roku skrzyżowanie za 160 mln złotych otwarto, co chwilę ujawniane są jakieś niedoróbki. Tym razem zalewana jest najniższa kondygnacja.

W ubiegły piątek jeden pas został całkowicie wyłączony z ruchu. Wszystko wróciło już do normy, ale zdaniem kierowców problem będzie wracał. Wszystko spowodowane jest przez podmokły teren i źle przeprowadzoną inwestycję. Wody gruntowe wychodza na jezdnię. Wykonawca powinien to poprawić.

Jak mówi Agata Choińska ze ZMID-u, jezdnię zalała woda z przepełnionego zbiornika retencyjnego, znajdującego się pod węzłem. Tam spływa deszczówka. Zbiornik 3 metrów i o długości 30 metrów nie został przygotowany na sytuacje ekstremalne. Urządzenia, które nadmiar deszczówki przepompowują do kanalizacji, nie zadziałały. Doszło do awarii zasilania.

Wykonawca będzie usuwał usterki jeszcze przez 2,5 roku. Po upływie gwarancji, za wszystkie naprawy zapłacą podatnicy. A kolejne wady nie są niestety wykluczone.

d1r57b2

Z inwestycją są kłopoty od samego początku. Węzeł Łopuszańska oddano do użytku z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Termin kilkakrotnie przekładano, przede wszystkim przez niekorzystne warunki pogodowe. Otwarcie opóźniała też administracja. Ponad miesiąc czekano na wydanie pozwolenia na użytkowanie przez nadzór budowlany. Ostatecznie drogowcy oddali go do użytku pod koniec ubiegłego roku - mimo, że w wielu miejscach drogowcy nie zdążyli wylać asfaltu. Dlatego między zjazdami z węzła, a sąsiednimi jezdniami były wyraźne różnice poziomów.

d1r57b2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1r57b2