Lekarze włożyli chłopcu nogę w gips, a miał raka. Musiał przejść amputację
14-letni Aleks od dwóch lat trenuje boks. Podczas jednej z walk doznał kontuzji kolana. "Lekarze założyli mu gips bez żadnych badań oraz zdjęcia RTG" - mówią rodzice. Po kilku tygodniach zdiagnozowano u niego raka złośliwego.
Po zdjęciu gipsu chłopiec dalej odczuwał ból w kolanie. Zrobił się obrzęk. Nie pomagała mu rehabilitacja. Po jakimś czasie Aleksa skierowano na badanie RTG i biopsję, które wykazały guza złośliwego kości piszczelowej. 14-latek trafił do szpitala i rozpoczął przyjmowanie chemioterapii.
- Wszyscy żyliśmy w przekonaniu, że nogę będzie można uratować. Była możliwość wstawienia endoprotezy w nogę, jednak lekarza podjęli dla nas wszystkich bardzo trudną decyzję. Niestety nogi nie udało się uratować – informują rodzice chłopca. Zorganizowali zbiórkę pieniędzy na pokrycie kosztów leczenia, dojazdów do szpitala i rehabilitacji. Niedługo rozpoczną kolejną zbiórkę na zakup protezy dla chłopca.
- Jak na prawdziwego wojownika przystało Aleks się nie załamuje i nadal z pełnym zaangażowaniem dąży do wyznaczonego celu, czyli pokonania choroby - mówią rodzice.