W nocy z soboty na niedzielę na Pradze Południe doszło do usiłowania rozboju. Ulicą szła para narzeczonych. Zaatakował ich mężczyzna w kominiarce, trzymający w ręku przedmiot, który wyglądał z daleka na broń palną. Napastnik zażądał od kobiety, żeby oddała mu torebkę. Rozpoczęła się szarpanina, podczas której padły „3 strzały” z przypominającego broń przedmiotu. Narzeczonemu napadniętej kobiety udało się obezwładnić agresora i zerwać mu z głowy kominiarkę. Ten, przestraszony rzucił się do ucieczki. Z kieszeni wypadł mu portfel.
Zaalarmowani policjanci niezwłocznie udali się na miejsce przestępstwa. Zabezpieczyli broń, która okazała się wiatrówką z mechanizmem gazowym i portfel, który zgubił przestępca. Ranny w wyniku szarpaniny partner zaatakowanej kobiety został przewieziony do szpitala.
Wczoraj rano na Komedę zgłosił się mężczyzna, który złożył zeznania, że został napadnięty w wyniku czego stracił portfel. Okazało się, że wśród zabezpieczonych przez policjantów w nocy przedmiotów znajduje się jego własność. Funkcjonariusze skojarzyli fakty i doszli do wniosku, że zgłaszający przestępstwo jest tą samą osobą, która napadła parę narzeczonych. Mężczyzna rzeczywiście w końcu pogubił się w zeznaniach i ostatecznie przyznał do tego, że to on jest sprawcą nocnej napaści.
26-letni Jarosław K. został zatrzymany. Wszystko wskazuje na to, że usłyszy zarzuty rozboju przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. Grozi mu do 12 lat więzienia.