Reprezentacja Polski w rugby zagra z Mołdawią w Warszawie
Listopadowy pojedynek to ostatni dzwonek dla polskich zawodników, którzy jeżeli chcą marzyć w przyszłości o awansie do dywizji 1A, muszą to spotkanie po prostu wygrać.
14 listopada w Warszawie reprezentacja Polski w rugby podejmie Mołdawię w ramach Pucharu Narodów Europy. Podopieczni Marka Płonki muszą zwyciężyć w tym pojedynku, jeśli marzą o zajęciu trzeciego miejsca w tabeli. Biało - czerwonym zostały tylko trzy spotkania do końca rozgrywek, dlatego każdy mecz jest na wagę złota. Drużyna Mołdawii zdobyła - jak do tej pory - szesnaście punktów i nie zwalnia tempa. Mecze rugby to nie tylko sport, a świetna zabawa dla kibiców, dlatego organizatory przygotowali szereg atrakcji dla wszystkich, którzy tego dnia przybędą na ul. Konwiktorską 6.
Listopadowy pojedynek to ostatni dzwonek dla polskich zawodników, którzy jeżeli chcą marzyć w przyszłości o awansie do dywizji 1A, muszą to spotkanie po prostu wygrać. O punkty w kolejnych meczach może być niezwykle trudno. O ile kwietniowy pojedynek z Holandią w Amsterdamie powinien być dla podopiecznych Marka Płonki spacerkiem, to marcowy przeciwko Belgii będzie meczem niezwykle trudnym. Belgia, która spadła z dywizji 1A, ma wielką chrapkę na to, aby awansować i znowu rywalizować z europejską czołówką. Tak więc, najbliższe spotkanie z Mołdawianami może mieć decydujący wpływ na końcowy układ tabeli.
Kto faworytem? Patrząc na dotychczasowe mecze, lepiej wygląda sytuacja naszych gości. To oni w pięciu spotkaniach uzbierali aż szesnaście punktów i zajmują obecnie trzecią lokatę. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że zostały im do rozegrania dwa zaległe spotkania z Holandią, to ich dorobek punktowy może jeszcze ulec poprawieniu. Mołdawianie jednak już dwukrotnie w tych rozgrywkach schodzili z boiska pokonani, co tylko pokazuje, że dobra gra polskich zawodników może przynieść upragnione zwycięstwo. Nasz listopadowy przeciwnik to solidna europejska firma, w której szeregach występuje wielu zawodników, którzy na co dzień grają we Francji oraz w Wielkiej Brytanii. Polakom ostatnio wiedzie się jednak nie najlepiej. Udało nam się co prawda wygrać z ostatnią w tabeli Szwecją, ale z Ukrainą dwukrotnie przegrywaliśmy. Szczególnie boli porażka sprzed pięciu miesięcy, kiedy to w Lublinie minimalnie lepsi okazali się nasi wschodni sąsiedzi.
Polacy muszą dać z siebie wszystko, jeśli chcą pokonać Mołdawian. Atutem biało – czerwonych będzie z pewnością atut własnego boiska. Mecz odbędzie się 14 listopada na stadionie Polonii, przy ulicy Konwiktorskiej w Warszawie. Początek spotkania o godzinie 18.
Przeczytaj też: Warszawiacy napiszą dyktando!
