Pojawił się jak w westernie. Nie czekał jednak na coś większego do przekąszenia, lecz chciał chwilę posiedzieć nad Wisłą. Nietypowy gość pojawił się w rezerwacie na Wyspach Świderskich. Był większy od spacerujących w pobliżu wron, które zachowały ostrożny dystans. Sęp kasztanowaty, jak się okazuje, pojawia się w Polsce nie po raz pierwszy. To efekt klimatycznych zmian.