Filmowe sceny pościgowe rozegrały się na ulicach Pragi-Północ w nocy z wtorku na środę. Rozpędzoną mazdę próbowali zatrzymać policjanci z drogowego parolu. Kierowca zignorowały sygnały mundurowych i pędził na oślep przed siebie. Miał swoje powody - kiedy wreszcie jego dzika ucieczka zakończyła się na płocie, okazało się, że nie jest czysty jak łza.