Warszawa. Z Mokotowa do Krakowa. Stołeczni policjanci zatrzymali internetowego oszusta
Funkcjonariusze z mokotowskiego oddziału do spraw walki z cyberprzestępczością wpadli na trop oszustw, które popełniał 26-latek z Krakowa. Mężczyzna oszukiwał i okradał osoby, które były zainteresowane zakupem rzeczy, które oferował w e-sprzedaży. Inkasował pieniądze i nigdy nie wysyłał zakupionych przedmiotów klientom.
Do sprzedaży wystawiał głośniki, odkurzacze, sprzęt elektroniczny. W rzeczywistości wcale nie posiadał oferowanych przedmiotów. Brał za nie zapłatę i nie zamierzał doprowadzać transakcji do finału.
Aukcje internetowe ustawiał na stronach jednego z serwisów ogłoszeniowych należącego do południowo-afrykańskiej grupy medialno-technologicznej. Policjanci z Mokotowa śledzili jego działalność w sieci od jakiegoś czasu. Wiadomo było, że po zainkasowaniu środków mężczyzna przestawał odbierać telefon, a na użytek następnej transakcji podawał inny numer.
Nabrawszy pewności co do charakteru prowadzonego przez mieszkańca Krakowa procederu i wyposażeni w nakaz prokuratorski, wystawiony przez prokurator z Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów, policjanci stawili się pod drzwiami mieszkania fałszywego handlowca.
Warszawa. Policjanci z Mokotowa ujęli oszusta. Pojechali po niego aż do stolicy Małopolski
Jak poinformował podkomisarz Robert Koniuszy z komendy policji na Mokotowie, nieuczciwy handlowiec bardzo się zdziwił, kiedy otworzył drzwi policjantom. - Trudno było mu uwierzyć, że policjanci pofatygowali się po niego aż ze stolicy. Po przedstawieniu mu prokuratorskiego nakazu zatrzymania nie miał nic do powiedzenia. Małomównością cechował się także jego o rok młodszy kolega, który jak się później okazało również miał na sumieniu dwa oszustwa - relacjonuje policjant.
Mężczyźni zostali przetransportowani do aresztu na warszawskim Ursynowie. Po złożeniu zeznań pomocnik został wypuszczony do domu, bo jego udział udowodniono tylko w dwóch oszustwach. 26-latek natomiast odpowie za pięć wyłudzeń na kwotę 4500 złotych. Został zatrzymany na 3 miesiące. Obu grozi kara do 8 lat więzienia.