Wybory samorządowe w stolicy. Podsumowanie warszawskiej debaty
Za nami pierwsza debata kandydatów na prezydenta Warszawy. Padły poważne deklaracje, dyskusje na temat tego, kto jest prawdziwym warszawiakiem oraz wyliczenia, czego brakuje w stolicy. Nie zabrakło również akcentów humorystycznych i "czarnego konia".
Debata warszawska toczyła się w studiu TVP Info z udziałem wszystkich 14 kandydatów na prezydenta Warszawy. Wyborczy samorządowe odbędą się 21 października. Drugą turę wyznaczono na 4 listopada.
Patryk Jaki już na starcie zaskoczył rywali i widzów. Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta stolicy zapowiedział, że rezygnuje z członkostwa w Solidarnej Polsce. Polityk na poparcie swoich słów pokazał dokument z rezygnacją.
Jaki zwrócił się również do Rafała Trzaskowskiego z apelem, by zrobił to samo, co on, i pokazał, że nie jest "narzędziem Grzegorza Schetyny". Ze strony Jakiego padła również m.in. deklaracja dotycząca smogu: w pierwszy roku urzędowania wymienię wszystkie miejskie kopciuchy - zadeklarował polityk.
Na reakcję Rafała Trzaskowskiego na wypowiedź Jakiego nie trzeba było długo czekać - Rozumiem, że Patryk Jaki tak się wstydzi swojej partii, że chce z niej występować - powiedział Trzaskowski podczas debaty wyborczej. Był w niej pytany m.in. o Marsz Równości.
- Byłem na Paradzie Równości, oczywiście udzielę jej patronatu. Jeżeli chodzi o marsze narodowców i Marsz Niepodległości. Bardzo bym chciał być na tym marszu z dziećmi, ale czekam na jasną deklarację ze strony rządzących, że nie będzie miejsca na faszyzm, rasizm, nawoływanie do nienawiści na naszych ulicach - dodał kandydat Koalicji Obywtatelskiej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Do Patryka Jakiego zwrócił się również Andrzej Rozenek z SLD. - Widzę festiwal fałszywych twarzy. Kiedy pan jest prawdziwy? Kiedy w 2015 roku optuje pan za ludźmi, którzy chcą zakazywać szczepionek, czy dzisiaj kiedy pan mówi, że chce te szczepionki popierać? Kiedy pan jest człowiekiem Macierewicza i Macierewicz mówi, że ma pan zburzyć PKiN, czy dzisiaj kiedy się pan go wypiera? To jest festiwal fałszywych twarzy. Niech pan nie udaje bezpartyjnego. Jest pan PiS-owcem, a nie człowiekiem bezpartyjnym – mówił polityk w wykorzystanym na ripostę czasie.
Z kolei były wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz był pytany m.in. o to, do kogo kieruje swój program wyborczy. Stwierdził, że jest on adresowany "do wszystkich warszawiaków, bez względu na to, czy są rodowitymi mieszkańcami, czy przyjechali do Warszawy".
- Sam przyjechałem do Warszawy 23 lata temu. Od 20 lat pracuję w samorządzie warszawskim i współuczestniczę w budowie Warszawy. Moi synowie urodzili się w Warszawie. Kieruję ten program do tych, którzy mają dosyć wojny polsko-polskiej i nie chodzi o to, żeby dzielić warszawiaków, ale ciągle mamy do czynienia z tą wojną, co widać na tej sali” – mówił w studiu Jacek Wojciechowicz.
Z kolei rzecznik PSL Jakub Stefaniak stwierdził, że jest za dużo dzielenia Polaków na lepszych, gorszych, na tych z Warszawy i nie z Warszawy. - Wszyscy czujmy się warszawiakami. Dla mnie osobiście ważny jest tylko to, żeby postępować uczciwie wobec miasta. Jeżeli jesteśmy tutaj, żyjemy, korzystamy z infrastruktury, to płaćmy tu podatki. Jako prezydent zrobię wszystko, żeby was zachęcić, którzy tego nie robią, do tego, by te podatki płacić - obiecał Stefaniak.
"Samorząd to nie pole do partyjnej wojny"
Jan Śpiewak stwierdził w studiu, że "gdyby Reymont dzisiaj pisał 'Ziemię obiecaną', umieściłby jej akcję w Warszawie".
- Warszawa to jest miejsce, które przyciąga ludzi z całego kraju, z całego świata, i zmieniło się w ciągu ostatnich 10 lat w sposób niewiarygodny w ogromnej części na plus. Ale są rzeczy, które nie są załatwione, są błędy, które zostały popełnione. Mówimy o aferze reprywatyzacyjnej, o szkodach, jakie lokatorom wyrządziła Hanna Gronkiewicz-Waltz – mówił kandydat koalicji Wygra Warszawa. Śpiewak chce skupić się na "inwestowanie w jakość życia mieszkańców, załatwienie sprawy smogu, kwestie ławek, toalet publicznych, budowie tanich mieszkań na wynajem".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zdaniem Justyny Glusman, kandydatki ruchów miejskich na prezydenta Warszawy, "samorząd to nie pole do partyjnej wojny". - Upartyjnienie samorządu to lekceważenie interesów mieszkańców - powiedziała podczas debaty podkreślając, że dla niej najważniejsze są sprawy i problemy życia codziennego: szkoły, przedszkola, transport publiczny, parki, czyste powietrze, ośrodki kultury, domy seniora - wyliczała Glusman.
Z kolei Piotr Ikonowicz odniósł się do sprawy afery reprywatyzacyjnej. - W Warszawie za dużo dla mafii reprywatyzacyjnej, a nic dla zwykłych ludzi - zaznaczył podczas debaty wyborczej. - Trzeba zmienić władze. Różnica między Pragą a Wilanowem jest większa niż różnica między trzecim światem a Europa - tłumaczył Ikonowicz.
W podobnym tonie wypowiadał się burmistrz Targówka Sławomir Antonik, który stwierdził, że jak najszybciej powinna zostać wprowadzona ustawa reprywatyzacyjna. - Trzeba odstawić partie polityczne z samorządu - zaznaczył Antonik.
Marek Jakubiak z Kukiz'15 stwierdził, że "Warszawa musi być prowadzona przez sprawnego menadżera, gospodarza, który te wszystkie idiotyzmy dzisiejszego dnia Warszawy by likwidował z automatu". - Takim człowiekiem jestem ja – uznał Jakubiak.
Miłość, maratony i godność człowieka
Nie ma wątpliwości, że największa furorę podczas debaty warszawskiej zrobiła Krystyna Krzekotowska ze Światowego Kongresu Polaków. - Ja pokażę, jak my się czujemy jako obywatele - powiedziała kandydatka na prezydenta stolicy. Pod koniec swojej wypowiedzi wyszła przed pulpit i uklękła.
Stwierdziła również, że w Warszawie brakuje miłości a za dużo jest kandydatów na Prezydenta. - Jak wygram wszystkiego będzie w sam raz - stwierdziła Krzekotowska, którą szybko okrzyknięto na Twitterze "czarnym koniem" debaty.
Równie barwną postacią był Janusz Korwin-Mikke, który stwierdził, że "nie dopuści do tego, żeby w centrum Warszawy odbywały się marsze, maratony czy inne rzeczy, które blokują drogę kierowcom".
Zaskoczył również Paweł Tanajno. - W naszym życiu spotykamy różne problemy. W jednej chwili ktoś nam może powiedzieć, że mamy rozwiązane sznurowadło, a za chwilę możemy się dowiedzieć, że mamy raka - powiedział podczas debaty warszawskiej kandydat na prezydenta Warszawy. Stwierdził, że "za mało jest RiGCzu, czyli rozumu i godności człowieka wśród głównych kandydatów z partii politycznych".
Zobacz wideo: Zaskakujące słowa Pawła Tanajno. Mówił o raku i "rozwiązanym sznurowadle"
Nietypową deklarację złożył równiez Jan Potocki z II Rzeczpospolitej, który stwierdził, że w Warszawie należy uruchomić geotermię. - Pieniędzy jest dosyć w Warszawie, wystarczy sięgnąć do kieszeni Niemiec za reparacje wojenne. To jest najważniejszą rzeczą, a nikt na to nie zwraca uwagi - powiedział podczas debaty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl