Trwa ładowanie...

Kamil Dąbrowa: Jeśli chodzi o autobusy, wszyscy mieli taką samą stawkę

Trwa burza wokół gigantycznych zniżek, jakie Miejskie Zakłady Autobusowe dawały podczas kampanii w wyborach samorządowych. Radni PiS zarzucają rzecznikowi ratusza, że tłumacząc całą aferę kłamie. - Wszyscy mieli takie same warunki - podkreśla jednak w rozmowie z WP rzecznik Kamil Dąbrowa.

Kamil Dąbrowa: Jeśli chodzi o autobusy, wszyscy mieli taką samą stawkęŹródło: Agencja Gazeta, fot: Kuba Atys
d26r5y1
d26r5y1

W czwartek wieczorem portal dorzeczy.pl opublikował skany faktur wystawionych Koalicji Obywatelskiej jesienią 2018 roku przez Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie. Wynika z nich, że za reklamy niektórych kandydatów KO w jesiennych wyborach samorządowych umieszczone na autobusach i przystankach zapłacono zaledwie około 20 proc. ich cennikowej wartości.

- Dzisiaj po kliku miesiącach możemy sprawdzić faktury - powiedział w trakcie piątkowej konferencji prasowej warszawski radny PiS Sebastian Kaleta. - Rozważam sporządzenie zawiadomienia do prokuratury - dodał.

Kamil Dąbrowa dla WP: Wszyscy mieli takie same warunki

"Fake news panie radny Kaleta, żeby nie powiedzieć mocniej. Cennik jest taki sam dla wszystkich komitetów. Rabat dotyczył monitorów, a nie tyłów autobusów" - skomentował na Twitterze rzecznik Ratusza Kamil Dąbrowa.

d26r5y1

W sieci pojawiły się jednak screeny kolejnych faktur i zarzuty, że Kamil Dąbrowa kłamie. Poseł Paweł Lisiecki (PiS) udostępnił zdjęcia jednego z takich dokumentów i napisał: "Faktura MZA na tzw. fullback (reklamę na całym tyle autobusu)... proszę zwrócić uwagę na opis faktury i dopisek '80 proc.' dla obu kandydatów Koalicji Obywatelskiej".

"Z faktury udostępnionej przez dorzeczy.pl wynika, że zniżka 80 proc. dotyczyła reklam full back (tył autobusu), a nie monitorów" - skomentował w sieci dziennikarz Jakub Oworuszko. "W świetle tych dokumentów (...) okazuje się, że to rzecznik ratusza kłamie" - dodał.

d26r5y1

- Wszyscy mieli takie same warunki. Wszyscy mieli taki sam rabat. Skorzystały z niego 4 komitety, w tym Koalicja Obywatelska - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Kamil Dąbrowa.

Rzecznik Ratusza i prezydenta Rafała Trzaskowskiego podkreśla, że "80-procentowa bonifikata dotyczyła wyłącznie monitorów" i informując o tym, nie popełnił żadnego błędu.

- Rabat dotyczył tylko monitorów, to był rabat dla wszystkich, czyli cena na autobusach była taka sama. Jeśli chodzi o autobusy, wszyscy mieli taką samą stawkę - zapewnia Wirtualną Polskę Dąbrowa.

Lewica płaciła 60 proc. ceny, a KO tylko 20 proc. Żądanie wyjaśnień

Rzecznik urzędu miasta odniósł się również do zarzutów dotyczących różnych poziomów zniżek, które komitety wyborcze dostawały na promocję przedwyborczą.

d26r5y1

Przypomnijmy, że poseł Paweł Lisiecki informował: "Komitet SLD Lewica Razem zapłacił za swoją kampanię 56 tys. zł (60 proc. ceny), a Koalicja Obywatelska zapłaciła 73 tys. (20 proc. ceny)". Dodawał także: "Koalicja Obywatelska średnie obniżki od reklam w autobusach 80 proc., a SLD Lewica Razem 40 proc. Panie prezydencie Trzaskowski, co pan na to? A jakie obniżki otrzymały inne Komitety? Gdzie są oferty dla tych Komitetów?"

Jak wyjaśnia to Dąbrowa? - Ta różnica, o której pisał pan Lisiecki na Twitterze wynika stąd, że były komitety, które płaciły za samo jeżdżenie tych nośników, a były takie jak np. SLD, który płacił też za produkcję i wydruk". W rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla tym samym, że różnice w zniżkach wynikają z różnych usług, na które decydowały się poszczególne komitety.

"Do komitetu PiS nie wpłynęła żadna oferta" ws. zniżek

Przypomnijmy, że interwencję poselską w MZA ws. reklam na autobusach poseł PiS Paweł Lisiecki podjął już w październiku. Jak zaznacza, przez długi czas było mu to utrudniane. Dopiero teraz na jaw wyszły informacje o gigantycznych zniżkach, których MZA udzielały w czasie kampanii wyborczej.

d26r5y1

Lisiecki twierdzi, że "do komitetu PiS nie wpłynęła żadna oferta" dotycząca atrakcyjnych upustów. - Jeżeli ratusz ma takie potwierdzenie wpłynięcia oferty do komitetu PiS, to bardzo chętnie bym się z nim zapoznał, tak jak bym zapoznał się z ofertami przedstawionymi dla KO i innych komitetów - powiedział w rozmowie z wpolityce.pl.

Warszawski radny PiS Sebastian Kaleta dodawał z kolei, że wiele wskazuje na to, "iż mogło dojść do wyrządzenia szkody spółce, jak również do nielegalnego finansowania kampanii wyborczej". Jeżeli tak jak zapowiadał, poinformuje o sprawie prokuraturę, teraz to śledczy będą przyglądać się całej sprawie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d26r5y1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d26r5y1