Makabryczna śmierć poszukiwanej dziewczyny
Znana z plakatów rozwieszonych w Warszawie, 19-letnia Aneta T. z Zielonki, nie żyje.
Parę dni temu policjanci z Wolomina znaleźli zwłoki dziewczyny zakopane w lesie między Zielonką a Markami. Według prokuratury do śmierci 19-latki przyczynił się 20-letni Łukasz J., który spotykał się przez kilka miesięcy z Anetą. Gdy ta dowiedziała się, że jest on złodziejem, zerwała znajomość. Odrzucony kochanek nie mógł pogodzić się z taką decyzją dziewczyny.
Aneta T. zmarła najprawdopodobniej w dniu zaginięcia, a więc 28 maja. Spotkała się wtedy Łukaszem J. Mężczyzna zwabił ją podstępem do swojego mieszkania. To, co działo się później, nie jest do końca jasne.
Obecnie prokuratura bada trzy wersje tego, co mogło się wydarzyć. Jedna z nich zakłada, że do śmierci dziewczyny doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Nie wyklucza się też zabójstwa. Jak mówią prokuratorzy, będzie to trudne śledztwo, bo Łukasz J. ciągle zmienia wersje zdarzeń. - W jego zeznaniach jest bardzo wiele nieścisłości - powiedział Robert Kiełek, prokurator z Wołomina.
20-latek został już przesłuchany. Wskazał miejsce ukrycia zwłok i wziął udział w wizji lokalnej. Do tej pory usłyszał zarzuty m.in. gwałtu i nieumyślnego spowodowania śmierci. Może jednak odpowiadać za dokonanie zabójstwa. Wtedy grozić mu będzie do 25 lat więzienia lub dożywocie.