Na ulicy Solec 18/20, w podwórku, w którym znajduje się też wejście do modnego klubu 1500m2 do wynajęcia, mieści się lokal gastronomiczny* sto900*. Na pierwszy rzut oka widać, że oba te miejsca mają wiele wspólnego. Niezobowiązująca, twórcza atmosfera czyni je wyjątkowymi.
Nawet jeśli do sto900 zawita ktoś zestresowany, szybko się zrelaksuje. Kelnerzy są wyluzowani i weseli. W środku panuje atmosfera "slow life" i niestety także w trybie slow podawane są posiłki. Warto jedak czekać, bo jedzenie jest naprawdę wyśmienite.
Za kwotę około 30 złotych można zjeść zdrowo i bardzo smacznie. Wczoraj w menu królowały szparagi w maślanym sosie, burger z buraczkiem (!) i śmietanowe makarony. Na deser proponowano tartę z truskawkami. Poza tym, codziennie w porze lunchu dostępny jest specjalnie skomponowany zestaw obiadowy za 20 złotych.
Lokal zorientowany jest w dużej mierze na młodą klientelę. Rodzice małych dzieci mają do dyspozycji salę zabaw, w której jest pełno zabawek, a także przewijak. Poza tym pełno jest przedstawicieli wolnych zawodów, którzy noszą się z charakterystycznym, artystycznym sznytem.
Szymon, młody piarowiec, który bywa tu od czasu do czasu poleca to miejsce jako antidotum na miejski zgiełk. Tutaj, zupełnie inaczej, niż w centrum, nie wyczuwa się w ludziach napięcia związanego z permanentnym niedoczasem. I to jest fajne.
