Patryk Jaki skomentował decyzję KE ws. Polski. "To hipokryzja"
Rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie musiała oddać wielkie pieniądze? - Niewykluczone, że ja jutro przyjdę z taką rekomendacją na komisję weryfikacyjną - zapowiedział Patryk Jaki. Odniósł się także w mocnych słowach do decyzji KE.
Wiceszef resortu sprawiedliwości Patryk Jaki skomentował uruchomienie wobec Polski art. 7 traktatu Unii Europejskiej. Patryk Jaki, gość Porannej rozmowy w RMF FM podkreśla, że Polska byłaby "cacy", gdybyśmy robili wszystko tak, jak chcą Niemcy czy Francja. - Wtedy bylibyśmy wyspą demokracji - mówił Jaki.
- Chodzi o to, że Polska zaczyna być państwem podmiotowym, przestaje być kolonią, z której można wyprowadzać pieniądze - dodał.
- Wszystkie te przepisy, które my wprowadzamy, obowiązują w różnych państwach Unii Europejskiej. Nie ma żadnego przepisu, który by nie obowiązywał w innych państwach UE, tam to nie przeszkadza - mówił Patryk Jaki. Podała także przykład Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. - Wie pan, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości, czyli samo ciało Unii Europejskiej, jest wybierane przez kogo? Przez polityków - zaznaczył.
Jaki nazwał to wprost hipokryzją.
- Nie ma równych i równiejszych. Wczoraj senator PiS, dziś poseł PO - to komentarz Patryka Jakiego do informacji o tym, że prokuratura chce postawić pięć zarzutów korupcyjnych posłowi PO Stanisławowi Gawłowskiemu. - Wszyscy muszą być równi wobec prawa i muszą się nauczyć, że polskie państwo istnieje i to istnieje naprawdę a nie teoretycznie - powiedział gość Roberta Mazurka.
- Mówiąc nomenklaturą Ryszarda Petru: do "Sześciu Króli” mamy jeszcze dużo roboty - dodał.
Jaki stwierdził także, że rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz powinna oddać ponad 5 mln zł. Komentując sprawy kamienicy przy ul. Noakowskiego 16, powiedział, że "pierwszy raz w historii RP jest sytuacja, że ktoś musi oddawać majątek pochodzący z przestępstwa".
- Komisja Weryfikacyjna dotarła do nowych dowodów, z których wynika, że kamienica pochodzi z jednego z najgorszych przestępstw – szmalcownictwa po Holocauście - podkreślił.
- To nie będą najlepsze święta dla pani prezydent Warszawy. Nie dość, że przestała być wiceszefową Platformy, to wy jeszcze chcecie, żeby jej rodzina zwracała 5 milionów złotych. To naprawdę wygląda, jak dobijanie Platformy w Warszawie - skomentował Mzurek.