Ratują życie w najmniej oczekiwanych sytuacjach, ale widocznie ten argument nie przekonał poszukiwanego przez policję złodzieja. Mężczyzna zainteresował się bowiem jednym z defibrylatorów znajdujących się na stacji metra Słodowiec w Warszawie. Koszt takiego urządzenia to kilka tysięcy złotych.
W sobotę obok basenu na Szczęśliwicach mężczyzna przy upale 30 stopni Celsjusza stracił przytomność. Świadek poradził ratownikowi, aby użył defibrylatora. Ten jednak tego nie zrobił. - Wiem, kiedy tego trzeba użyć - stwierdził ratownik.