Od warszawskiego szpitala rodziców dzieliły zaledwie dwa kilometry. Pech chciał, że na ostatniej prostej wjechali w potężny korek, w którym znaleźli się też kierowcy próbujący zdążyć na święta. Trzeba było reagować natychmiast, więc zdesperowany przyszły ojciec poprosił o pomoc mundurowych.