Warszawa. Czterolatek potrącony na Białołęce. Ma złamaną nogę
Czteroletni chłopiec dostał się pod koła mazdy, poruszającej się po niewielkiej, osiedlowej uliczce Dionizosa na Białołęce. Dziecko karetką zawiezione zostało do szpitala.
Niegroźny, ale poruszający i budzący refleksje wypadek drogowy wydarzył się w poniedziałek na spokojnym osiedlu na warszawskiej Białołęce. Kobieta kierująca mazdą nie dostrzegła chłopczyka, który nagle pojawił się na ulicy. Dziecko wbiegło pod koła pojazdu.
Czterolatek nie zdawał sobie sprawy z tego, że może grozić mu niebezpieczeństwo, a wyjście na ulicę zawsze wymaga ostrożności i rozglądania się dookoła. Nie zachował rozwagi i w zabawie znalazł się nagle pod kołami samochodu. Kierująca natomiast nie przypuszczała, że nagle przed maską pojawić się może biegnący chłopiec i nie miała czasu na wykonanie manewru, który pozwoliłby uniknąć tego nieszczęścia. Kompletne zatrzymanie wozu zajęło jej chwilę i nie zdołała zapobiec nieszczęściu.
Warszawa. Czterolatek potrącony na Białołęce. Ma złamaną nogę
W rezultacie mazda potrąciła dziecko. Na miejsce wezwane zostały służby. Przyjechała policja oraz pogotowie. Medycy udzielili dziecku pomocy i odwieźli do szpitala. Na szczęście jednak obrażenia, jakie poniosła ofiara tego zdarzenia drogowego, nie zagrażają życiu dziecka. Ma złamaną nogę, konieczne było nałożenie gipsu na złamaną kończynę.
Jak informuje stołeczna policja, badaniu alkomatem została poddana zarówno prowadząca pojazd, jak i osoba, która opiekowała się chłopczykiem. Opiekun małoletniego czterolatka, a także kobieta, która siedziała za kierownicą mazdy, nie wykazali zawartości promili alkoholu w organizmie.